umarłam?
...zacieram ślady Twoich ust...ukrywam żywy ciągle gniew...
w strzępach moje serce
dusza na pół rozdarta
beznadziei pazurami
myśl ulotna
w pył nocy zmieniona
kona
tęsknotą zniewolona
płacze
zapomnienie łzami kryształowymi
nadzieja obumarła
tępym bólem
obojętności zraniona
...obojętność rani najbardziej...
autor
cashmir
Dodano: 2008-11-23 01:19:41
Ten wiersz przeczytano 493 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
"Zajrzyj w siebie! W Twoim wnętrzu jest źródło, które
nigdy nie wyschnie, jeśli potrafisz je odszukać"
Pozdrawiam:)
Ja chyba Cię rozumiem...Jaki ten świat (net) mały.
Pozdrawiam
Dobry wiersz. Pełen żalu i bólu. +
Najbardziej boli zranione obojętnością serce.
Doskonale Cię rozumiem. Bardzo plastycznie
przedstawiłaś to w wierszu.
Niestety znowu kicz wyszedł autorce ale nie będę dalej
raniła uczuć w tej beznadzieji.
niestety zranione uczucia bolą, a jeszcze bardziej gdy
ktoś nas nie zauważa.
jeśli coś czujesz - jesteś jak najbardziej
żywą!!pozdrowienia
Wiersz jak krzyk rozpaczy, a jednak o miłości, choć
zranionej.