Wchodzić w skrawek nieba
Ile razy trzeba,
Przeżywać konanie.
Ciągła bliskość nieba,
Lecz z piekła wskazaniem.
Takie trwanie boli,
Nic nie pozostanie.
Krzywda mnie wyzwoli,
Lecz z piękna wskazaniem.
Na nic rozpacz będzie,
Oraz krzyk jak łkanie.
Kiedy brniemy w błędzie,
Lecz sens pozostanie.
Ile razy trzeba,
By bardziej urzekło.
Wchodzić w skrawek nieba,
Lecz głębiej wciąż w piekło.
autor
Grand
Dodano: 2019-10-06 09:46:54
Ten wiersz przeczytano 410 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Nie wiadomo ile, ale czasem tak się składa, że trzeba.
Walka się toczy już od zarania,
diabły Bogu na nerwach wciąż grają,
religia raczej ludzi osłabia,
do bram piekielnych szybko zbliżając.
Siła Wyższa się temu przygląda,
rozum po coś nam ofiarowano,
wykorzystania go od nas żąda.
Może dostaliśmy go zbyt mało?
Sorry, że to co powyżej napisałem jest tylko nieco
związane z treścią Twojego wiersza.
Serdecznie pozdrawiam życząc spokojnej nocy i udanego
tygodnia :)
Podoba mi się to "wchodzenie w skrawek nieba"
Pozdrawiam serdecznie :)
Lecz z piękna wyznaniem
sory za sugestię
Jakie próby samobójcze...ja nie mam czasu na takie
marnowanie życia.Ten wiersz az tryska optymizmem.
Jakoś tak to szło: nie sięgnie nieba ten, którego
korzenie nie sięgają do piekła :-)
Ktoś mądry powiedział. Pozdrawiam Autora :-)
Nie zrozumiałam przesłanie, bo dla mnie zbyt
pokręcone. Czy to o nieudanych próbach samobójczych?
Pozdrawiam :)