Wena
Pewnego dnia tak bez niczego
Napadła mnie wena na coś twórczego
Więc poszłam po kartkę i po ołówek
Nadzieję mając na kilka słówek
Pierwsze słowo … i kropka. Co z
tego?
Drugie też było do niczego
Przy trzecim i czwartym pozwolę sobie
Powiedzieć – „myślałam o
Tobie”
Piątemu czegoś brakowało
Szóstemu też było mało
Przy siódmym i ósmym tak myślę i myślę
I teraz już wiem, że nic nie wymyślę
…
Na nic więcej mnie nie stać ... :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.