wiatr
Zapukał wiatr w moje okno
szukając jakby wytchnienia.
W swym płaszczu trzymał ukryte
najskrytsze ludzkie marzenia.
I ja mu swoje oddałam
zaklęte w cichym westchnieniu.
Wiatr zabrał moje marzenia
i poniósł ku przeznaczeniu...
autor
kalina321
Dodano: 2010-10-17 13:28:16
Ten wiersz przeczytano 427 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Ładnie..bardzo ładnie..Maleńka inwersja - "jakby" na
początku..oraz drugie "marzenia" - poszukać
bliskoznacznego rozwiązania..troszeczkę inaczej..aby
się nie powtarzało..jeśli zechcesz.. M.
Bardzo dobry debiut. Podoba mi się. :) Pozdrawiam
Niech niesie gdzie adres przeznacza, szepnie cichutko
do uszka, dalej nie zdradzę, nie zgaduj, dokończy inna
dziewuszka.
Ja nie oddał bym swoich marzeń, on hulaka swalolnik
śmiały, chmurą sprzeda co łakną wrażeń, lub zamieni na
uśmiech mały...