Wielki A’Tuin
poderwał mnie pierwszy podmuch poranka
unosząc lekko jak rozpisaną
na dwa głosy kartkę nut z fortepianu
delikatnie trąciłam opuszkami palców
strunę snu napiętą pośród
garnituru sztywnej bieli
by raz jeszcze móc odczytać
jak rozchylają się
chorągiewki pojedynczych nut
karmione twoją troskliwą ręką
skrzętnie omijane czarne zakątki
klawiszowych bram rzucone w niebyt
wydały wyrok skazując odzież
na całkowite zapomnienie
przelewająca się cicho woda
zakołysała całym światem
w usypiającym ruchu skorupy
białego żółwia zasypialiśmy szczęśliwi
witając kosmos naszych dni
Komentarze (22)
Lubię czytać Twoje wiersze
Pozdrawiam :)
Miłość daje kosmicznie wiele możliwości
interpretacyjnych. Twoje słowne obrazy nasycone
metaforyką i liryczną ciepłą bryzą.
Miłego poranka. Arek :):)
Pięknie, metaforycznie, obrazowo budzisz marzenia
poezją...
Cudny wiersz gdzie miłość gra pierwsze skrzypce...
Pozdrawiam serdecznie
Mnie również Twój wiersz zauroczył.
Pozdrawiam:)
Zauroczona wierszem, pozdrawiam serdecznie :)
Przepiękny wiersz, czytałam z zachwytem. :)
metafory kołyszą zmysłowo myśli...
pozdrawiam z podziwem...
Te nuty są piękne.
Gdy w jeden takt uderzają brzmią jeszcze piękniej.
Nie wszystkie metafory odczytałam ale fajnie się
czytało.
Pozdrawiam
Przecudny ten wiersz... Brawo! Pozdrawiam.
Zasługuje, oj, zasługuje na uznanie i każdy ach! i
och!
Nietuzinkowo, pięknie, a nawet wręcz kosmicznie,
pozdrawiam z podobaniem :)
Pięknie :)
Serdecznie dziekuję i ciepło, wieczorowo pozdrawiam!