B e z t r o s k o ś ć
Z cyklu: DOKĄD IDZIESZ V.Narodziny
Czasu teraz nie liczysz
kiedy w piasku
siedzisz z wiaderkiem
nawet nie
wiesz
kiedy przeminął
dzień
i noc nastała
głucha
ty ciągle
ściskasz zabawki w ręku
z płaczem je
oddając
gdy inni ciężko
pracują
ty leżysz w
promieniach słońca
wokoło ciebie
stosy klocków
leżą
na półce miś obok
słonia leży
zagubiona piłka
A ty
z nowym
pomysłem
sznur samochodów w
korku ulicznym
pędzące po szynach
tramwaje
a ty
rozciągasz rząd
swoich żołnierzy
tocząc ostry
bój
ktoś wszedł do
pokoju
przerywając zabawę
twą
Nie…
chwytasz pistolet
do ręki
teraz kowbojem się
stajesz
gdy po deszczu
kałuże rozlane
ty ukrywasz się
aby wkroczyć do akcji
błoto – znów
nowa zabawa
czasu nie
liczysz
jedynie czekasz
aby znów stanąć
wśród tysiąca
swoich zabawek.
24
Październik
czas jego nieograniczony jak jego wyobraźnia...
Komentarze (17)
W tym wierszu jest coś czego sie nie moge
doczytać.Niepokój, pretensje... do dziecka ? Nie ma w
nim ciepła ani wspomnień dzieciństwa.
Nie wiem.
Przecież "tylko dzieci potrafią zatknąć kij w pisaku,
uznać że jest królową i obdarzyć go miłością" Dzieci
mają wielką wyobraźnię. Mam siostrę która ciągle coś
wymyśla, bawi się pluszakami, konikami udając że
fruwają. A twój wiersz przypomina mi "Małego Księcia"
"Dorośli nigdy nie rozumieją niczego sami i dzieci są
zmęczone wiecznym udzielaniem im wyjaśnień." Tak
właśnie dorośli nie potrafią wyobrazić sobie że mały
pluszak jest największym przyjacielem i gdy go
przytulisz to świat staje sie kolorowy :)
Troche przegadane i nie znam slowa "beztroskosc", za
to znam "beztroske". Ale w sumie niezle. pozdrawiam.
Dobrze zachować szczerość i spontaniczność dziecka
jego radość jest to piękny skarb ..nie należy go
niszczyć.ładny wiersz porusza wspomnienia o
niekończących sie zabawach w dzieciństwie.Dobry wiersz
..często uczestniczę w takich zabawach,nawet sama je
proponuję..dzieci uwielbiają nasze towarzystwo,a my
stajemy się dziećmi na chwilę....pokornieje nasze
serce.Wiersz prowadzi nas w krainę zabawek,warto tam
czasem zaistnieć...za bardzo biegamy,miotamy się w
sieci posiadania..a wystarczy chwila z dziecięcymi
zabawkami..wraca uśmiech i beztroska...:> ..
Czasami każdemu przydałaby się chwila beztroski, lecz
im się jest starszym tym trudniej pamiętać, że kiedyś
też było się dzieckiem. Bardzo fajny wiersz.
gdyby wszystkie dzieci mogły tak wspominac swoje
dzieciństwo, świat byłby piękniejszy :) Jakże różnie
przedstawiliśmy ten okres życia....
bardzo dobry, wymowny niemal ( wprowadziłabym maleńkie
poprawki) doskonały utwór, brawo!
Wiersz napisany ciekawie. Tylko, dlaczego wydaje mi
się, że to wiersz poświęcony dorosłemu
„dziecku”- dotkniętego autyzmem.
Przynajmniej ja to tak odebrałam. Dobrze ujęty temat,
rzeczywiście zmusza do wnikliwego przemyślenia.
Ech, rozmarzyłam się, czasy dzieciństwa..można tylko
myślami powracać a twój wiersz skłania do tego.
Przeczytałam z uwagą, rozkoszując się jego
fotograficzną doskonałością. Te zabawki...łza w oku
się kręci.
Beztroski zabawy czas...dużo metafor, wiersz zmusza do
myślenia, wszak do końca życia tkwi w nas coś z
dziecka
Podziwiam dzieci ,są spontaniczne ,mają tyle
pomysłów,chłoną świat.Mam półroczną wnuczkę ,która
codziennie mnie zaskakuje.Ciekawy wiersz,utkwiło mi
szczególnie ,że nie liczą czasu.
Beztroski czas dzieciństwa w końcu mija, więc
pozwólmy, by był jak najmilszy. Świetnie i ze
znajpmością "rzeczy" go opisaleś. Przypomniała mi się
piosenka "Konik na biegunach".
Karolu, pobudziłeś we mnie wyobraźnie dziecięcą i
wspomnienia z okresu dorastania,bardzo ciekawa treść,
poczułem sie dzieckiem, takim dorosłym chcącym taplac
się w błotku, budować zamki z piasku, czasu nie
liczyć, wojny toczyć i czekac na bajke na dobranoc,:)