****
Zamazany świat mam przed oczyma
Ktoś wylał szarą farbę
Wszystko jednakowe takie
A ja gubie się wśród tłumu
Zlewam w całość
Pełzne prześlizguje się
Wychodze wtedy gdy jest ciemno
Niebo takie piękne
Widze mnóstwo znaków
I w końcu mogę pooddychać spokojnie
Bez zbędnych słów w ciszy mego serca
Zrozumieć ten gwar ten pęd
Sens słów wypowiedzianych od niechcenia
Popatrzeć komus w oczy
Które w ciąż widze przed swoimi
Mogę być taka jak jestem
Nie udawać przed wszystkimi
Bo to co staje się za dnia
Boli bardzo zostawia rany
Powiedz o tym komuś
To zostaniesz wyśmianym
Więc wychodzę w nocy
Gdy już każdy śpi
Opatruje swoje rany
Przyglądam się bliznom
Tak bardzo jeszcze świerzym
Doznanym przez ludzi których kocham
Doznanych bo nikt mnie nie zrozumiał
Nie wysłuchał do końca
A wypowiedziało mnie swoje zdanie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.