Wilkołak
Tej nocy nie będe walczyła
jak zawsze z blaskiem księżyca
bo gdym jednak nie przeżyła
nie zanurzyłabym się w mgieł spowicia
tym razem ucieknę przez snu bramy
w ręku anielski klucz ściskając
klucz ten otworzy najstarsze sezamy
będe łkać perłami, równocześnie
uciekając
jestem cudem, wręcz istotą anielską
póki księżyca mnie blaski niezmogą
wtedy się staje istotą diabelską
moje oblicze przeszywa strachem i trwogą
więc przed tym światłem uciekne
a przecież mogłabym walczyć
jednak tym razem pobiegnę
by jako człowiek a nie wilkołak
w tą piekną pełnie zatańczyć
dla tych którzy w pewnych okolicznościach (pełnia :D) okazują się być dwulicowi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.