Winda zwana pożądaniem
Winda zwana
pożądaniem
Z pożądania oboje płonący,
Czują, że te płomienie trawiące
Ciało i myśli – ugasić muszą.
I potem umrzeć. Czy to tak dużo,
Chcieć samotności tylko we dwoje?
On w podnieceniu mówi coś do niej
I już po chwili, w windzie do raju,
Gdy na półpiętrze się zatrzymają,
Ich ciała w jedno już zespolone,
Tłumią namiętny młodości ogień.
I chociaż winda jest uwięziona,
Sięgają nieba…w swoich ramionach.
Andrzej Kędzierski, Częstochowa
07.07.2013.
Komentarze (16)
Wspięli się schodami namiętności:)))