Wizyta
Przyszedł
Nieoczekiwanie
Jak wiosenna burza
Poczuła
Jego oddech
Na swojej śnieżnobiałej Twarzy
Pocałował
Tak jak matka
Całuje nowonarodzone dziecko
Westchnęła
Jakby chciała odetchnąć
Świeżym górskim powietrzem
Dotknął
Swoimi palcami
Jej aksamitnej dłoni
Powędrowali
W krainę zapomnianych
Ludzi zdarzeń mitów
Powróci
Bezszelestnie jak tygrys
Anioł Śmierci
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.