wolność w Berlinie
między jego a moimi udami
wyrażam jasno siebie i swoją wolność
teraz może mnie czytać
wbijając zachłannie wzrok
w każdą część mojego ciała (wiem ze to
lubi)
trudno odrzucić takiego kochanka
który nie musi udawać
jak bardzo
upajają go moje nabrzmiałe piersi,
po których
godzinami potrafi sie tarzać
popadając w miarowe rozkołysanie,
potem już tylko głęboki skowyt,
w nikim innym przecież,
tak dobrze się nigdy nie mieścił.
Komentarze (18)
...tak można nie tylko w Berlinie...i to z takim
kochankiem można się godzinami...co tam...latami
tarzać...i ten skowyt...zbyt drastyczne
zakończenie....
Pozdrawiam serdecznie
:) usmiecham sie Waldi , dobranoc
Myślę.. że pięknie ukazane kochanie i pragnienie
..jest delikatna agresja i krzyk tłumiony .. on i ty
jednością scaleni .. tego Twoje piersi pragnęły
..zazdroszczę wam mimo .. że to samo w domu mam ..