Wydmuchany
Uwielbiam dmuchać - wyznał
dziewczynie chłopak.
A ona:
- To cham,
nie mężczyzna!
Jak tak można prosto z mostu,
jestem oburzona po prostu.
I prask,
chłopaka w twarz…
Teraz biedaczyna
siedzi na ławce,
za policzek się trzyma,
cierpi za niewinność.
Miał na myśli dmuchawce,
chciał razem z dziewczyną,
oddawać się na łące
dmuchania rozkoszom.
Tym sposobem począć,
kolejne mniszka pokolenia.
A teraz, ani dziewczyny, ani dmuchania nie
ma.
Komentarze (101)
dziewczyna byla zbyt mloda, a on zbytnio skrotowy, i
tak mieli randke z glowy ;)
Twoje skojarzenia, Twój wiersz w stu procentach. :)
Ładnie wesoło :))) Pozdrawiam bardzo serdecznie
Dorotek
ach i jeszcze ta doza nietuzinkowego humoru
Dorotek kochana, czytałam kilka Twoich wierszy i
jestem zachwycona.Potrafisz kilkoma słowami zajrzeć w
głąb ludzkiej duszy i oddać całość życia w
niewiarygodnie sugestywny sposób,ta nie dosłowność i
zostawienie szerokiego pola do
interpretacji.Inteligencja i błyskotliwość zaznaczają
się w każdym wierszu czyniąc go dziełem
niepowtarzalnym. Gratuluje talentu
hi,hi głosuję
jak w każdym języku słowa mają różne znaczenia, niech
dmucha psiajucha, pozdrawiam serdecznie
Dmuchawce, latawce, wiatr. Pozdrawiam. Dobranoc
czasami tak w życiu bywa, że dostaje się za niewinność
Świetny wiersz. Niedomówienia tak
się kończą, może gdyby wysłuchała
go do końca pięknie dzień by spędziła. Podoba mi się.
Pozdrawiam serdecznie.
Dlatego, my jesteśmy z Marsa, a Wy z wenus ;)
Pozdro :)
Bardzo fajne . Pozdrawiam serdecznie
fajny :)))
Dziękuję za uśmiech:) Serdeczności
Fajny wiersz,pozdrawiam serdecznie