Wydmuchany
Uwielbiam dmuchać - wyznał
dziewczynie chłopak.
A ona:
- To cham,
nie mężczyzna!
Jak tak można prosto z mostu,
jestem oburzona po prostu.
I prask,
chłopaka w twarz…
Teraz biedaczyna
siedzi na ławce,
za policzek się trzyma,
cierpi za niewinność.
Miał na myśli dmuchawce,
chciał razem z dziewczyną,
oddawać się na łące
dmuchania rozkoszom.
Tym sposobem począć,
kolejne mniszka pokolenia.
A teraz, ani dziewczyny, ani dmuchania nie
ma.
Komentarze (101)
Ale posucha, ni ma co dmuchać:)))
Fajny wierszyk, Dorotko:))
Dokąd wiedzie ta ścieżka, której początku nie
pamiętasz?
Chłopak swoje a dziewczyna swoje nie będzie dmuchania
we dwoje :)
Bardzo fajny wiersz, masz bardzo ciekawa formę
pisania. Cieplutko pozdrawiam i + wstawiam.
Zawsze zaskakujesz. Masz ciekawą formę pisania.Lubię
Cię czytać. Milego wieczoru.
Bardzo udany wiersz Dorotko, masz świetne pomysły i
lubię Twoją formę pisania, jest oryginalna. Pozdrawiam
serdecznie:-)
Doroto bawisz ale i uczysz
zdecydowanie na tak
pozdrawiam
-- no i biedny chłopaczyna,
wszak nie jego to jest wina :)
Mnich i dmuchanie,niech i tak będzie.Pozdrawiam.
Super! Dorotko! fajnie to wymyśliłaś!
Pozdrawiam serdecznie :)
No i sprawiła różnica pojęć,
że nieszczęśliwi oboje!
Pozdrawiam!
Na komendzie może podmuchać w balonik, na dmuchanie na
zimną panią posterunkową niech raczej nie liczy:))
dmuchawce latawce wiatr we włosach i kwiaty :)
Wspaniały z poczuciem humoru,pozdrawiam
masz poczucie humoru ale chyba nie wszystkie
dziewczyny mają kudłate,albo raczej mniszkowate
myśli...