Wystarczy pokochać...
Pogrążona tak bez końca,
w zszarzałym blasku zachodzącego słońca.
Zmrużone oczy stwarzają
zniekształcony obraz rzeczywistości.
Uśpione zmysły budzą się,
by wzburzyć spokój uśpionego umysłu.
Te niespokojne obrazy kłębiły się
bezustannie,
aż zaczęły stwarzać duszy ból.
Tyle pytań, tak mało odpowiedzi
Co zrobić? Pytała głuchą Ciszę...
Szarość wkradła się dalej,
niszcząc wszystko,
pozostawiając zgliszcza bezradności.
Czarną ziemią przykryto ostatnie
wspomnienie o małej duszy szukającej
odpowiedzi.
...A wystarczyło tylko...
...pokochać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.