Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Za Tobą do piekła...

Tym,których żywot trwa w zaświatach i tym... Oraz dla Dante Alighieri...

Przychodzę trzy dni
Przed trzecim dniem sądu
By poznać nie martwe jeszcze
Acz pełne prawie zaświaty
Gdzie jęk jest melodią ukojenia
Gdzie krzyk znakiem zrozumienia
Tam pośród wag i szal szalejących
Pośród monstrów sądzonych
W mgle dni ostatnich pogodnych
Bezpowrotnie utraconych
Widzę Ciebie Beatrycze

Czemu widzę
Czemu słyszę
Czemu nie krzyczę
Moja Beatrycze

Tak przyszedłem
Porzuciwszy wszelką nadzieję
Jako pisało na kamiennym
Życia dziele
Tak pisało Beatrycze
Porzućcie nadzieję
Wy którzy tu wchodzicie
Już nie zbłądzicie
Już nie zwątpicie
Uwierzycie w to jak boli
Skutek bez wiary życia

Czemu widzę
Czemu słyszę
Czemu nie krzyczę
Moja Beatrycze

Zbuntowałem się najdroższa
Przeciw kwiatom
Z nasion dogmatycznych
Przeciw plonom teokratycznym
I swoją wiarę w mięśniu serca
Nie bez krwawej ofiary zasiałem
I rzec muszę że nie żałuję
Droga Beatrycze
Gdyż teraz widzę
Jak wiele bym stracił
Gdybym pod boską podlegał jurysdykcję

Czemu widzę
Czemu słyszę
Czemu nie krzyczę
Moja Beatrycze

Rzecz wydawałoby się prosta
Odpowiedzieć na takie pytania
Lecz jakże często te najmniej pozorne
Wymagają najdłuższego dumania
Tak też było i z nami
Moja Kochana
Gdy dnia trzydziestego trzeciego
Trzynastego miesiąca
Roku trzytysięcznego
Przekroczyłem próg złudnego
Jak się okazało raju

Czemu widzę
Czemu słyszę
Czemu nie krzyczę
Moja Beatrycze

Widzę
Gdyż ujrzeć chciałem
Prawdę którą niewielu chciało widzieć
Słyszę
Gdyż otwarłem słuch swój na rady uciszonych
Nie krzyczę
Bo nikt nie słucha mego krzyku
A jednak dusza wrzeszczy
Teraz w bezczasowej chwili
Teraz gdy widzi Ciebie Beatrycze
Pośród tych co potępieni

A wystarczyło wziąć jabłko
Które Ci proponowałem
Wystarczyło tylko krzyknąć
Iż ja rację miałem
W sporze z Twoim
Dawnym moim Bogiem
Teraz cierpisz za grzechy najmniejsze
A ja cierpię z braku Twej osoby
Widzisz Beatrycze
Kto wystąpi z państwa Boga
Jurysdykcji Jego
Choćby nawet chciał
Nie podlega

Teraz idę
Wracam w przestrzeń pustą
Na pustyni czasu
Z dala od Boga
Z dala od piekła hałasu
I niestety
Z dala od Ciebie
Godząc się na to
By sądziła Cię
Boska siła
W którą sama uwierzyłaś

Dodano: 2005-02-03 14:01:36
Ten wiersz przeczytano 566 razy
Oddanych głosów: 27
Rodzaj Bez rymów Klimat Dramatyczny Tematyka Wiara
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »