Zabijam Cię
Nienawidzę cię od pierwszego wejrzenia.
Od chwil pierwszych gdy zderzyły się nasze
oczy w dożywotniej walce.
Tak wytrwałej, tak zakłamanej. Gdy twój
gniewny wzrok ściera się z moim,
Pragnę uderzyć cię z całej siły, bez
konsekwencji... w twe usta, swymi
ustami.
Gdy krzyk twój z mego uścisku wypływa, coś
mi mówi wewnątrz:
”Zabij, zabij i połóż - niech
leży”.
I zabijam cię co dzień, lecz ciągle brakuje
mi sił. A ty krzyczysz.
Choć giniesz, błagasz o więcej. Krzyczysz,
pocisz i wbijasz we mnie swe pazury.
Rozwścieczone zwierzęta giną w uścisku
rozkoszy. I usypiają.
A nad ranem, następnego dnia, kiedy słońce
o poranku oświetli twe nagie ciało,
Popatrzę na ciebie pożądając...
I znowu spróbuję cię zabić.
Dla niej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.