Zachody slonca
mysli splataly sie
jak stado komarow
nad blotnistym bajorem
o zachodzie slonca
dobrze odegrales swoja role
zakochanego amanta
zawsze balam sie klaunow
i balam sie kogokolwiek pokochac
wiedzialam ze
czar milosci prysnie
zanim sie rozpocznie
i nie ma sensu
ingerowac w obraz
tej rzeczywistosci
lepiej i prosciej znosic ja
niz walczyc jak z wiatrakami
mniej boli
nie sadzisz...
Hudson marzec 23.2009
autor
Bosonoga1
Dodano: 2009-03-23 16:08:45
Ten wiersz przeczytano 1092 razy
Oddanych głosów: 40
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
Jakże często zdarzają się podobne historie.
Piękna pierwsza strofa a dalej opadające emocje.Racja,
prościej jest pogodzić się z
realiami.
Dzieki, ze odwiedzilas moj wiersz, widze, ze jestes z
FL, wiec pozdrowienia z MA. Ladna poezja.MS
Ależ wymowna treść...super! Rzeczywistość bywa
okrutna...trzeba ją umieć znieść. Brawo.
Nie zawsze jest tak jakby sobie życzono,wręcz częściej
nie po swojej myśli i jakby to ująć nie zawsze po
drodze ..powodzenia
Twój wiersz wieje chłodem uczuć, a może jednak warto
dać szansę miłości?
Bardzo dobrze Cię rozumiem, ja również boję się tych
klaunów...ale pocieszające jest to, że po każdym
zachodzie jest wschód słońca :) zostawiam oczywiście
plusik :)
Wymowny choć bardzo smutny wiersz -
ładnym piórem napisany, forma do pozazdroszczenia -
czytałam z niekłamaną przyjemnością.
Masz rację . mniej boli. Ale "strach przed cierpieniem
też boli" więc może nie warto aż tak się asekurować.
Stwierdzenie "mniej boli" i zwrot do adresata "nie
sądzisz..." wzmacniają całość, staje się ona bardziej
dramatyczna i kontrastuje z ciepłym tytułem.
Ja się klaunów nie bałam, ale jako zabawki nigdy mi
się zbytnio nie podobały. Jednego mam do dziś ;)
pozdrawiam piękny wiersz z refleksją w tle ;)
Ciekawe ujęcie tematu- zastanawiające i takie realne.
...człowiek jest tylko człowiekiem i uczy się na
swoich błędach żeby już więcej nie dać się nabrać na
udawaną miłość...
Przegapiłem...czasem warto
ingerować..czasem+pozdrawiam
Refleksyjny wiersz...jestem na tak:)
treść wiersza zmusza do przemyślenia swojej i
otaczjącej nas rzeczywistości którego znakiem
odniesienia jest zachód słońca
a że zachody są różne
ostatnie cztery wersy można zachować się tak jak
napisane w treści
albo inaczej nie walczyć nie znosić porostu odejśc
pozostawić jeżeli dotyczyło by /małżeństwa/ bo nic na
siłę co może dać dobro
kazdy komentuje jak czuje i takie są moje myśli
pozdrawiam