o zachodzie
Zauroczona patrzę i patrzę...
przede mną klęka pejzaż spokoju
błękit czaruje. rozświetla słońce
chociaż nadciąga już granat zmroku
Widzę jak w serce kropelka miodu
spada, by czynić powinność rzeczy
i szelest słyszę z pobliskiej trzciny
echo zapytaj, ono nie przeczy
tylko leciutko dźwiga powietrze
falą podobną do pożądania
na skrzydłach ptasich unosi w górę
szepty modlitwy … a może łkania?
autor
Maryla
Dodano: 2008-11-09 09:22:31
Ten wiersz przeczytano 715 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Twoje wiersze są urocze, dzisiejszy wcale od nich nie
odbiega.
Spokojniutko,cichutko,trochę na rozstaju radości ze
smutkiem...
Podobal mi sie twoj wiersz, dobrze zrymowany,
trzymający rytm no i niebanalnej treści, gratuluję.
Leciutko, zwiewnie, pieknie. Urok zachodzacego slonca
i dzenie serca...
Tak bardzo Ci sie udalo wkomponowac jedno w drugie.
fantastycznie, urokliwie u ciebie, wiersz zwiewny jak
zefirek, piękny
Nie wiele tu można dodać a tak naprawdę to jedno słowo
- dobry.
Bardzo nastrojowo i delikatnie. Twoj wiersz trzeba
czytac szeptem.
...przede mną klęka pejzaż spokoju...Coś
fantastycznego i urokliwego.Całość pięknym słowem
przybrana.Podziwiam kunszt, i polot.
Piękny zachód, delikatnie i magicznie tchnie
spokojem...
Twoje wiersze sa tak delikatne jak powiew zefirka, ten
zachod slonca
na skrzydlach ptasich sie unosi.
Z Marylkową finezją i wdziękiem zapisane niebanalne
treści. :)
Wielki spokój. lekkość i osobliwy nastój płynie z
wiersza. Oddany w Twoich słowach obraz zachodu, może
zauroczyć.
Jestem pod urokiem ostatniej zwrotki.
ładny, nastrojowy wiersz uruchamia wyobraźnię
dźwięków.