Zaduszki
Za oknem wicher ściąga z drzewa liście,
po szybach płyną bure strużki nieba.
Noc dzień pożera i wokół wciąż mgliście.
Komin leniwym, czarnym dymem ziewa.
Od rana słychać kawek narzekanie,
że łamie w kościach i wokół wciąż mokro.
Aż do wieczora leją kra-kra żalem,
by w końcu przysnąć, w głębię ciszy
wsiąknąć.
Listopad blisko. Czas zadumy nadszedł.
Płomień z kominka liże nasze myśli.
Zbłąkane dusze z czyśćca idą na mszę,
po krztę modlitwy, byśmy chwilę zmilkli.
autor
MariuszG
Dodano: 2016-10-31 07:59:12
Ten wiersz przeczytano 1647 razy
Oddanych głosów: 43
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (75)
Udany mz wiersz okolicznosciowy. Miłego dnia:)
Mariat,
dzięki za uważne czytanie i wychwycenie literówki.
Pozdrawiam :-)
PLUSZ 50,
dzięki za poczytanie i komentarz.
Pozdrawiam
idą na msze, = na mszę
i wszystko jak Pan Bóg przykazał.
Przekaz oddający nastrój chwili,
tej chwili...
+ Pozdrawiam
Iris&, Budlejo,
dzięki za miłe komentarze.
Miłego dnia :-)
Stello-Jagodo,
dzięki za odwiedziny.
Pozdrawiam. :-)
Ewiann,
nawet trzeba wsiąknąć w głębię ciszy.
Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam
Kasiu, Anno,
dzięki za poczytanie i komentarze.
Pozdrawiam :-)
klimatycznie, puenta miodzio :)
Wspaniała refleksja...
pogodnego dnia:)
Pozdrawiam, M.
Listopad wcale nie musi być taki nieprzyjazny, ale
przychodzą takie chwile, kiedy "w głębię ciszy
wsiąknąć" warto i na chwilę zamilknąć.
to taki czas na refleksje i modlitwy
Mam nadzieję, że wtedy dużo dusz będzie mogło wejść do
nieba.