Zaduszki
Za oknem wicher ściąga z drzewa liście,
po szybach płyną bure strużki nieba.
Noc dzień pożera i wokół wciąż mgliście.
Komin leniwym, czarnym dymem ziewa.
Od rana słychać kawek narzekanie,
że łamie w kościach i wokół wciąż mokro.
Aż do wieczora leją kra-kra żalem,
by w końcu przysnąć, w głębię ciszy
wsiąknąć.
Listopad blisko. Czas zadumy nadszedł.
Płomień z kominka liże nasze myśli.
Zbłąkane dusze z czyśćca idą na mszę,
po krztę modlitwy, byśmy chwilę zmilkli.
Komentarze (75)
I listopadowo, i zadusznie,i ładnie.
Pozdro.
Virginia20,
miło, że wpadłaś na poczytanie.
Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam :-)
Marcepani, Kazap,
dzięki za miłą wizytę i komentarze.
Miłego dnia :-)
Tadeusz Grzywacz, Ewa Kosim,
dzięki za komentarze.
Pozdrawiam :-)
nastrojowy, listopadowy wiesz,,pozdrawiam serdecznie
Katarzyna Marciniuk, Karmarg,
dzięki za miłe słowa.
Pozdrawiam :-)
Alina1948,
dokładnie tak starałem się przekazać moje spojrzenie
na to święto.
Dzięki za wizytę i komentarz.
Pozdrawiam :-)
Krzemanko,
dzięki za poczytanie.
Miłego dnia :-)
zadusznie i nastrojowo
taki czas i wiersz pełen zadumy
pozdrawiam
bardzo ładnie, podoba mi się klimat, odniesienie do
przyrody i na końcu do wiary.
podoba mi się wiersz:)
W bardzo ładny sposób oddałeś
nastrój listopadowego Święta
Zmarłych.
Miłego dnia:}
tak to czas zadumy i przemyśleń nad życiem i
przemijaniem ...wiersz przepiękny nietuzinkowy na
listopadowe święto:-)
pozdrawiam
Potrzeba takiego wyciszenia jest bardzo ważna,
rozmyślania bowiem prowadzą do sedna zrozumienia.
Świadome przeżywanie - rozwija wnętrze każdego
człowieka. Pozdrawiam.
Mariuszu, znam Mariusza, który teraz w niemożebnych
opałach. Może dlatego Twój wiersz w zwielokrotnieniu
przeżyć, zatrzymania przy każdym wersie.
Zdaje się, że wycisza, nakazuje zatopić się w chwili,
nie krakać, nie gęgać, nie kwakać, poddać się
refleksji i nie zapomnieć o...
Z pozdrowieniami...