zakręty czasu
dawny czas chciałem zapomnieć
chciałem a on wgryzł się
w szare komórki
owocował
chciałem zmienić
on powracał był obok
a czasem we mnie
to tak jak słońce
zachodzi znika i pojawia się
rankiem po drugiej stronie
pomyślałem przejdę
przez lustro
też będę po drugiej stronie
ale drugiej czego ?
zakrzywiona linia
chciałem wyprostować
załamała się na pierwszym zakręcie
pękła tak jak te lustro
kiedyś było całe
w nim morza rzeki
i wszystko co miałem
było kiedyś
dzisiaj tylko szare cienie
zaglądają budzą przed świtem
a miało być lato
gorące przybrane kolorami tęczy
wszystko pękło
jak sprężyna w starym ściennym zegarze
wskazówka zatrzymała się dawno
a jakby dzisiaj
na ścianie kalendarz z zaległą datą
próbuję zapomnieć
nie pozwolono mi umrzeć
kazali czekać
on kazał
cień odbity w lustrze
Johny G.
Komentarze (4)
W życiu jak skaza powstanie na szkle ... nie da się
jej zamazać wypolerujesz ją .. a ona tam ukryta dalej
jest jak zakrętów życia nie wyprostujesz a niby droga
prosta do celu jest. Smutno u ciebie ale miło .
fajny...choć smutny...a refleksji w nim - co nie miara
- ja Ci to mówię, yamCito
Witaj, ależ smutno i Ciebie:(
zakrety czsu to nic unas jest knajpa na rogu czasu to
dopiero musi byc ale ja tam nie byłem bo i drogo i tam
pija a my z zona to wcale to po co nam tam chodzic? a
biełka nasza nie naszczała to daje głos bo zona mówi
ze cos wtym jest, jak zona odkryje co to jeszcze
napiszemy.