zakrwawiona podłoga
butelka po winie
pusta
przewrócona
nieład ogólny
wszystko porozrzucane
zwłoki na kanapie
popielniczka strącona
i wielka
szkarłatna
plama na dywanie..
rozsypane pędzle
i płótno
ciśnięte
ze złością w kąt
i smród terpentyny
kto rzeźni dokonał?
i czemu nie widać
najmniejszej krwi kropli
na ciele dziewczyny?
lecz zaraz...
ta plama
w tym samym odcieniu
co maki na płótnie
- z tubki purpura
a cała ta zbrodnia
- wyimaginowana
i niedorzeczna
tandetna bzdura..
ciało
na kanapie
zaraz się poruszy
kiedy pragnienie
zacznie je suszyć
prysła tajemnica
to rzecz oczywista:
sprawczynią mordu
- pijana artystka..
;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.