Zapłacz za tyle ile mój sen wart.
Zapłacz.
Za tyle groszy,
ile mój sen jest wart;
pigułki grzechu.
Zamierający powiew śmiechu
gaśnie w skutych karmazynem
ramionach.
Nie szlochaj na me włosy
już mokre;
od kamieni ciężkiej rozłąki,
zduszonej w niemym echu.
Tajemnicę skryję
w istocie
- Tej istocie.
Może zostanie
niemy,bez oczu (?).
autor
Hekate
Dodano: 2008-05-05 23:26:37
Ten wiersz przeczytano 435 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Ciekawe i bardzo ładne słowa :))
Ojej. Już zapomniałam, że bywa tak twardo, kamieniem.
Wiedz, że... zaczarowałeś mnie tym smakiem ziemi,
suchością braku oczu i trudnością przetrawienia
ciężkostrawnych słów, nieznacznych. Aż mi
słodko-gorzko... A teraz najlepiej, najlżej, jeśli
oddamy się mocy PRAWDZIWEGO snu - fizycznego. Tak tu
gęsto... I oto ktoś mnie powalił trudnością. (wiesz, w
każdym razie - podoba mi się)
tajemniczy i śliczne słowa