Zapłaczesz?
Czy zapłaczesz nad moją mogiłą, gdy już
powstanie?
Czy przeczytasz po raz kolejny strofy swych
wierszy?
Czy zamieciesz liście walające się w
nieładzie?
Czy zapalisz czerwony znicz, jako symbol
jedności?
Chciałbym słyszeć Twe słowa po śmierci.
Chciałbym obserwować zachowanie Twe z
boku.
Rozkoszować się Twoją poezją. Może ocierać
Ci łzy podmuchem wiatru.
Czy jak ci najwięksi zostanę doceniony po
śmierci?
Widzę Twą postać siedzącą w cmentarnej alei
przy moim wiecznym łóżku.
Chciałbym byś ze mną rozmawiała, byś nie
zapomniała o mnie, gdy już odejdę.
Może będziesz przychodzić i opowiadać jak
spędziłaś dzień.
Może znowu będziesz się śmiać z osób, które
na to zasługują?
Może pocałujesz me zdjęcie, gdy będziesz
odchodzić do domu jak zawsze całowałaś, gdy
się żegnaliśmy?
Chciałbym poczuć Twe wilgotne wargi na
swoim portrecie.
Uwierz, że to odczuje.
Zapal świeczkę w moje urodziny, święta i
inne okazje.
Ale nie zapominaj o mnie i przychodź
również bez okazji.
Będę szczęśliwy widząc te sceny z okna
czwartego wymiaru.
Proś Wszechmocnego w swych wieczornych
modłach by nie potępiał mnie za życie tu na
ziemi.
Proszę nie odchodź, gdy odejdę ja.
Spotkamy się jeszcze kiedyś, już bez ciała,
wstydu.
Spotkamy się i odejdziemy szukać nowych
światów.
Może w tym innym pisane nam będzie być
razem?
Więc powiedz tak szczerze.
Zapłaczesz?!
Jakub Lewandowski Płock 20.10.2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.