*ŻARTOBLIWY ROMANS*
Oderwanie się od zmysłów...
Witam Ciebie ukochana,
Tyś w mych oczach postrzegana,
Jak Bóg wielki i wspaniały,
Miłosierny sam dla chwały.
Ja dziś z nieba spadam w ziemię,
Czuję ciężar to mę brzemię,
Ty na Ziemi i w realiach,
Takie życie w anomaliach.
Szukam szczęścia i przyjaźni,
Taki obiekt jak w bojaźni,
Szukam wszędzie także w niebie,
Lecz nie widzę tak jak Ciebie.
Wszystkie dziwne i choć piękne,
Wciąż dla Ciebie cały miekkne,
Twoje słowa i Twe usta,
Ty nie taka jesteś pusta,
Inna zwinna no i słodka,
Promienista jak stokrotka.
Myśli moje walczą z ciałem,
Powiem krótko: POKOCHAŁEM!,
Od pierwszego Cię momentu,
Niech to będzie z testamentu,
W którym ujmę wiarę swoją,
Że na miłość liczę Twoją,
Dla niej serce me już czeka,
Niech uczucie to nie zwleka!!!
I zrobiło się już smiesznie.
Komentarze (4)
cos tak jakby styl Fredrowski w tym wierszu mi
zagościł:) ciekawie przyznam
Bardzo, bardzo ładny, wiersz, miłośne wyznanie. Wiersz
radosny, przeczytałam jednym tchem.
Duuży plus.
Chyba idzie wiosna...Milosc wisi w powietrzu...U
Ciebie zawitała troszke wcześniej:)Oby ta druga osoba
też to zauważyła i odwajemniła..trzymam kciuki:)
Fajny i wesoły zarazem wiersz:)+
Fajny wiersz podoba mi cie Ja dzis nie czuje milosci
ale ciesze sie ze u ciebie zawitała