Zauroczenie
na jego widok
krew zastygła w żyłach serce zwariowało
na gładkie policzki spłynęły rumieńce
płomienne języki ogarnęły drżące ciało
do twarzy jej było w makowej sukience
- w kącikach ust uśmiech się pojawił -
autor
_wena_
Dodano: 2013-02-27 10:41:25
Ten wiersz przeczytano 5341 razy
Oddanych głosów: 67
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (114)
A co ci do tego? zazdrościsz?:))))))
Krepdeszynie. Wena nie jest dzieckiem, więc chyba nie
potrzebuje adwokata.
Chyba w bardzo głębokim lesie. Takie płytkie tworki
piszą dzieci, a nie dojrzałe kobiety, które niby znają
się na wierszach. Tlenek wodoru ma więcej metafor niż
to coś. Mogłąś Weno napisać, ze to twoje wspomnienia z
podstawówki, a nie robic sobie jakieś jaja z twoich
czytelników. Takim czymś jedynie obrażasz ich.
krepedyszyn- czy pan jest adwokatem weny48? To już
sama nie umie się bronić?
to był erotyczny uśmiech...A facet działa na kobiety
jak płachta na byka.
Jak na brak podniecenia, strasznie się rozpisałeś,
Krzysztofie Kaniewski:))))
W lesie mój drogi panie:)))))))))
vice versa:))))))))))
Wenuszko, szczerzę się do Ciebie całym psim
pyskiem:))))