zgubiony
tak niespodziewanie
wyciągnęło ręce i
zarzuciło mi na szyję
jak małe dziecko
proszące o uwagę
wdrapało się na kolana
przez jedną chwile
rozumieliśmy się bez słów
ono i ja
ale pod palcami
zamiast pióra sen
ech... i znów przepadł wiersz
autor
orion
Dodano: 2006-12-01 00:01:26
Ten wiersz przeczytano 575 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.