Zima w ogrodzie.Proza.
Blade słońce wspinało się nad zaśnieżony
horyzont na wschodzie. Pokryte
zlodowaciałym puchem pola, spoczywały
jeszcze w cieniu. Około południa słońce
jaskrawe i mocne , spłynęło z lodowato
błękitnego nieba na nieruchome morze bieli.
Rozległe połacie śnieżne rozbłysły cudownym
blaskiem, zapierając dech w piersiach.
Biały koc okrywa trawniki,
migocące w słońcu wełniste kule azalii,
odbiją światło, skrząc się i błyszcząc.
Morze nietchnięte, bez śladu ludzkich stóp,
rozciąga się poza ogród zatapiając
wszystko. Krzewy , zamieniły się w
przygarbione postacie kroczące przez ocean
lodu. Kamienie, odcięły białą barykadą
niewielki strumyk, zagajnik zamienił się w
zimowy pałac. Altana, stojąca pośród morza
bieli wygląda niczym
elegancka, wyniosła wyspa. Panuje cisza,
jedynym dźwiękiem jest cichy, głuchy odgłos
śniegu spadającego co jakiś czas z
przeciążonej gałęzi świerku, i ptaków
nurkujących w karmniku. W pewnym momencie
ciszę, przerwała głodna mała raszka,
siadając i ćwierkając na gałęziach
bezlistnej czereśni. Piękny kardynał,
przysiadł na czubku pokrytego śniegiem
klonu. Siedział tak, pojedynczy
jaskrawoczerwony akcent pośród bieli, i
śpiewał, niczym czerwony płomień
na koronkowej gałęzi. Nagle rozłożył
skrzydła, przepłynął przez morze lodu i
światła, a potem zniknął. Ciemno ruda
wiewiórka, usiadła na parapecie za oknem
kuchennym, pełna nadziei na orzeszki.
Wieczorami, gwiazdy lśnią na pogodnym,
czarnym niebie jak rozrzucone okruchy
szkła. Księżyc otwiera niebieskie
okno wśród chmur, i przepływa jasną
przestrzeń między gwiazdami. Zima otuliła
świat białym całunem.
Tessa50
Komentarze (31)
czy niektórzy potrafią tylko kpić lub nawet szydzić z
kogoś, kto sięga po pióro, wykonuje jakąś pracę...
przecież ludzie się jednoczą w społeczności o
podobnych zainteresowaniach, wspierają, uczą nawzajem
od siebie,
jaki cel ma np. komentarz /Franka Kowalskiego/? w/g
mnie tylko taki,
żeby pokazać swoją wyższość i mądrość, i wątpliwy
dowcip:(
jeśli naprawdę chcę i potrafię pomóc - skupiam się nad
tekstem, podaję wskazówki i rady w sposób życzliwy lub
neutralny,
jeśli utwór mi się nie podoba, omijam go lub piszę, że
nie w moim guście lub t.p.
pozdrawiam autorkę, punkt za włożoną pracę
Taka proza może być natchnieniem dla innych.
Fakt, troszkę by można było tu zmienić, ale...autor
decyduje...
Bardzo plastyczny opis. Zaciekawiły mnie ptaki, nie
wiedziałam jak wyglądają. Po odnalezieniu przez
wyszukiwarkę wyczytałam, że żyją na różnych
kontynentach raszka w Europie, Azji i Afryce a
kardynał w Ameryce. A więc może karl ma rację i jest
to opis raju. Miłego dnia.
Czytając rosły mi skrzydła
bo to przecież raj
a bez skrzydeł, jak bez ręki
Fauna i flora zachwyca kolorami,
oczy jak obiektyw kamery wyławiają
co bardziej kolorowe kąski.
Rozsiadłem się w altance,dzwonek na stoliku...
więc dzwonię... czas mija a służby jak nie było
tak nie ma? O ! przepraszam ? ktoś się zbliża
i od razu mi ubliża... gdzieś tu baranie wlazł!
Pprzrzrzeepppraszam (wydukałem ze strachem)
nawet w raju można trafić na diabła
Pozdrawiam serdecznie
Tekst aż iskrzy się od metafor i porównań, biel
upiększona kolorami.
krepdeszyn widzę w Twoim komentarzu nutkę ironii. Nie
lubię gdy ktoś wyjmuje kontekst z moich słów,
w przeciwieństwie do Ciebie uwielbiam Prozę Tessy,
jestem pod wrażeniem jej wyobraźni i podziwiam.
Pozdrawiam - Isana.
Tereniu, pięknie malujesz słowem. To prawda wiewiórki
są tak śmiałe,że mogą jeść z ręki. Serdecznie
pozdrawiam
Niby Zima a jednak życie dalej trwa :-) ładnie Teresko
:-)
Mogę tylko powtórzyć za Isaną... ja TAK nie
potrafię:))))))
przycupnęłam cichutko nacieszyć oczy Twym opisem:)))
pozdrawiam cieplutko pisałam do Ciebie może się
odezwiesz:))))))
Barwny,dzialajacy na wyobraznie obraz:)Pozdrawiam.
Jak zwykle barwne opisy tworza niepowtarzalny klimat.
Pozdrawiam Tesso.
Isano,
wiedz, że nie Ciebie miałam na myśli:))))))
Witaj Tereniu,
pięknie dziś u Ciebie. Uwielbiam Twoje opisy przyrody.
Przeniosłam się w to urocze miejsce. Cicho tu, można
odpocząć od zgiełku, nabrać dystansu do siebie.
Ptaki jak żywe, cudownie jest patrzeć na nie, można
pozazdrościć im wolności. Ich odgłosy cieszą ucho.
Nie strzępią języka jak w komentarzu poniżej.
Pozdrawiam Cię ciepło, miłego dnia:))))))
Uwielbiam uroki śnieżnej zimy szczególnie w mojej
dolinie. Czytając Twoją prozę na chwilę odpłynęłam w
świat wspomnień. Podziwiam Cię za Twój przekaz pisany
prozą - ja tak nie potrafię. Pozdrawiam :)