O zmęczonym aniele...
...już czas , choć nikt nie woła,
o powrocie w sen śpiewają krzyże...
w promieniach pełni... dookoła...
chylą swe płatki orchidee chyże...
...jako panu swemu niczym sługi,
chylą łodygi pod stopami...
oddech – jak żywot długi,
nie dane mu lec pod mogiłami...
...i tylko wiatr... słaby, cichy,
wieści,
miedzy kartami ksiąg jasnego widzenia,
o aniele, co odejdzie w blasku pieśni...
dając upust (nie)ludzkiego pragnienia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.