ZOO *Pieśń pierwsza*
Genialny naukowiec stworzył raz maszynę,
która pozwalała zrozumieć zwierzynę.
W imię ras równości, przyjaźni, pokoju,
zamknięto masarnie i punkty uboju.
Konie odprzęgnięto, kury wypuszczono,
hodowcom straszliwy proces wytoczono.
Gdy z niegodziwcami już się uporano,
o dalsze wskazówki zwierzęta pytano.
Zwierzęta stroskane o dobro publiczne,
projekty pisały i petycje liczne.
§1. Że równe w naturze są człowiek i
zwierzę,
gdyż człowiek od małpy początek swój
bierze,
§2. więc zwierzęta wnoszą by tak zapis
zmienić,
by Prawa "Człowieka", na "Zwierząt"
zamienić.
Podatny na kasę, mediów afirmację,
sejm ustawę przyjął poprzez aklamację.
Lata upływały, zaś porządek nowy,
Zachód szybko łapał jako postępowy.
Dając tym kolejny przejaw swej mądrości,
zwierzęta stworzyły "Ustawę Nagości"
§3. Każde zwierzę własne posiada
okrycie,
jedna skóra starczy mu na całe życie.
§4. Nie wolno zwierzęciu zabrać jego
skóry,
każdy ma być odzian, wedle swej natury.
§5. Toteż buty, płaszcze, czy inne
ubrania,
pod karą więzienia nosić się zabrania.
Całą sprawę szybko Eksperci zbadali,
raz-dwa przez mass-media, taki respons
dali:
,,- Zdrowe to dla ciała nie nosić
ubrania,
ciało nasze ze słońca promienie
pochłania,
są one zaś źródłem młodości i siły,
potencji, sprawności i D-witaminy.
Nadto zaś ubrania, mimo swej ozdoby,
są jednym i wielkim siedliskiem choroby.
Pozbądźmy się ubrań! Wróćmy do natury!
Bądźmy zdrowi, sprawni i silni jak tury!
-"
Słychać o tym w mediach, pisze o tym
prasa...
Cóż ludziom zostało? Chodzić na golasa.
Po tym szybko poszło. Kreatywność
zwierząt,
wyjęła z słownika słowa: "Kradzież",
"Nierząd",
"Bóg", "Honor", "Ojczyzna", "Wielkanoc",
"Wigilia",
oraz ciąg wyrazów, kończących się
"-filia".
Blisko celu, blisko! Nie trzeba pomocy,
zwierzęta pracują od rana do nocy,
czytały, myślały, wiedzę gromadziły,
zrobiły maszyny co głos tłumaczyły.
Później gdy produkcja na dobre ruszyła,
kolejna ustawa, ludzi zaskoczyła:
§6. Kto w zwierząt języku nie potrafi
mówić,
ma "KAGAŃCO-TŁUMACZ" ze sklepu zamówić.
§7. Iść z nimi do szpitala. Tam też
posiadane,
tłumacze na miejscu, będą zakładane
§8. Niechaj wszystkim będzie dana ta
przestroga,
wszystkich dysydentów, spotka kara
sroga!
Znów ludzie myślący, sprzeciw swój wnieść
chcieli,
wysłali do zwierząt, swych
przedstawicieli.
Niestety, po drodze (jak doniosły media)
piorun w pociąg strzelił. Cóż to za
tragedia!
Czy z czystej ochoty, czy kary się
bojąc,
pracują lekarze dwojąc się i trojąc.
Gdy wszyscy już mieli
"TŁUMACZO-KAGAŃCE",
nowy dekret wnoszą zwierzęce skubańce:
§9. Prawdziwe Zwierzęta, cztery nogi
mają,
na nich siedzą, stoją, chodzą i biegają.
§10. Tylko tym zwierzętom prawa
przysługują,
które wpis powyższy, w pełni respektują.
§11. Za każdy czyn wrogi, dwónogom
zadany,
nigdy Zwierz Prawdziwy nie będzie
karany.
Tak rozumu skąpo, w ludziach pozostało,
że nie rozumieli, co właśnie się stało,
zzuli człowieczeństwo, zwierzęcość
przybrali,
resztki swej godności sobie odebrali.
Tak skonał Zachód nieświadom upadku.
Głupi, skneblowany i o gołym zadku.
Komentarze (2)
Świetna bajka☺
uuu... ostra, ale bardzo zgrabnie napisana satyryczna
bajka, jestem pod wrażeniem