Zwątpienie...
otarłam się o Anioła Śmierci
Życie,
niczym krew z nosa,
kapie szarym bezśniegiem,
zwalnia na krawędzi jezdni...
Wieczornym pacierzem
krzepnie rachunek sumienia.
Niczym bezpański kundel
wytrząsam zwątpienia
w Twoje - jestem silny,
nie wolno ingerować
w wolę niebios...
Czy Anioł Stróż
TEŻ był pijany?
autor
***Ola
Dodano: 2006-12-17 16:08:22
Ten wiersz przeczytano 636 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.