Życzenia moje dla narodu
Wiersz dedykuję matkom walczącym o byt chorych dzieci i nie tylko.
Stoję tak z boku, patrzę i słucham
Krew się we mnie burzy i do głowy bucha,
Serce me boli i rozum rozpiera
Bierze mnie z nerwów jasna cholera.
Ile lat możemy znosić takie męki
Nikt nam dziś nie podał do nas swojej
ręki.
Trudne nasze sprawy robią się
niczyje,
Czy z tej biedy mamy se poderżnąć szyję.
Mienią się czasy – nie wszystko chwytam.
Jak to się dzieje – sam siebie pytam.
Chciałbym by rankiem w pięknym błękicie
Ktoś mógł poprawić nam ludzkie życie.
Komentarze (14)
Drogi Janie, chyba sami będziemy musieli poprawić
nasze życie,będąc dla siebie bardziej życzliwi i
wyrozumiali.
super
Sam opiekowałem się osobą niewidomą pozostawioną na
łaskę losu, dlatego wiem jak trudno jest tym rodzinom
wychowywać. Dziękuję za ciepłe komentarze.
Temat bardzo trudny a wiesz szczery i na czasie.
Pozdrawiam:)
Janie, piękny Twój wiersz.
Masz dużą wrażliwość, zapewne wyniesioną z domu:)
Myślę, że podstawowym naszym błędem jest zostawianie
tych ludzi, samym sobie.
To my, społeczeństwo tych zdrowych, powinniśmy stanąć
za nimi murem,wtedy rządzący wiedzieliby, że te Matki,
nie są osamotnione w swojej walce o godne życie.
U nas każdy walczy w swojej sprawie, nie ma
solidarności.
Pozdrawiam Cię serdecznie:):):)
wiersze pisane w emocjach są zawsze szczere i
piękne.Twój właśnie taki jest Janie. Gratuluję i
pozdrawiam.
Smutna,bolesna,refleksja.
Oleńko,też znam taki przypadek,gdy dziecko chore
zostało porzucone wraz z matką,myślę,że jest ich
wiele,niestety...
Co do pointy,to poprawiamy sobie życie błękitem
wierszy,albo wyrzucamy,to co nas boli,w gorzkiej
refleksji...
Pozdrawiam serdecznie
Miłego dnia życzę:)
Witaj Janie. Znam młodą Matkę, która urodziła bardzo
chorego synka. W tum samym dniu mąż ją zostawił, gdy
dowiedział się, że dziecko jest bardzo chore. Nie masz
pojęcia jak Tej Matce współczuję, ma jeszcze dwoje
starszych dzieci. Myślę o niej ciągle, nawet nie może
wyjść na zwykłe zakupy, boi sie zostawić małego.
Pozdrawiam serdecznie
To smutne, żeby trzeba było walczyć o sprawy tak
oczywiste!
Dobrej nocy życzę:)
/22:17/
wow! - piękności:))),
dobry temat, piękne podanie -postaram się zaglądać tu
częściej :))
-gratki, Pozdrawiam
ja, kiedy tylko się skupię
to natychmiast czuję,
że władcy mają mnie w dupie,
bo jestem wymagajacym opieki
czymś w rodzaju kaleki,
ale widzę, że bardziej potrzebujący
specjalnej pieczy i troski
są posłowie i politycy rządzący
a mój mózg wolno wyciąga wnioski
chociaż nic mu akurat nie dolega,
nie mam nóg i do sejmu nie biegam.
Bardzo dobry wspierający wiersz, na czasie. Oby
wygrały należne im prawa. Pozdrawiam!
temat trudny, ale ważny. Jeśli mogę zasugerować, bo na
pewno z emocji umknęło. Zerknij proszę na pierwszą i
drugą zwrotkę.
W pierwszej nadmiar słów: mnie, me, mnie
'Stoję tak z boku, patrzę i słucham
Krew się we mnie burzy i do głowy bucha,
Serce me boli i rozum rozpiera
Bierze mnie z nerwów jasna cholera.'
w drugiej:
nam, nas, nasze
"Ile lat możemy znosić takie męki
Nikt nam dziś nie podał do nas swojej ręki.
Trudne nasze sprawy robią się niczyje,
Czy z tej biedy mamy se poderżnąć szyję"
z góry przepraszam
tez bym chciała lecz cóż zycie
pozdrawiam:)