Nie o mimozie...
z dedykacją dla Andreasa i jego zdolności dla limerykowania :) Pozdrawiam :)
Chciał Andreas ze znanej Częstochowy
limeryk napisać szczególny - nowy.
Były w nim różne warianty
i zaczepiał też o kwanty.
Fizycznie wyskakiwały mu z głowy.
O wielkościach
"Żyrafa" w ZOO, w San Diego,
tuliła się do niskiego.
Próżne te zaloty,
mały miał kłopoty,
jak wielkość osiągnąć jego.
O zwisach
W przebogatym Singapurze,
słoń powiesił się na rurze,
a raczej słonica
niczym baletnica.
Zwisała trąbą w purpurze...
Komentarze (130)
karacie , dziękuję i pozdrawiam :)
magda*- Andreas jest na beju mistrzem limerykowania.
Pozdrawiam :)
Mariusz, ależ jest absurd, ponieważ kwiatom jest
daleko do owoców. Pozdrawiam :)
Świetne limeryk! Pozdrawiam!
;-)
Rura musiała być konkretna.
W pierwszym limeryku brak absurdu ;-)
Pozdrawiam :)
Fajnie a Andreasowi będzie milo.Świetnie limeryczy i
Tobie się nieźle zalimeryczyło.Pozdrawiam serdecznie.
anula-2 :)))byłam w tamtym roku przez jeden dzień. Za
to Andreas jest na stałe :)
Przejechała Elena po świcie, Bo
nawet na Jasnej Górze Ją znajdziecie.
al-bo, :)))z pewnością nie mimoza :)))
A gender teraz w modzie...:))) Pozdrawiam :)
to slon czy slonica? gender jakis:))
pozdrawiam