Sezon
Dla Wierszokletów
Znów słowa się w myśli wkradają,
Chcąc istnieć z przestrzeni wołają.
I stają cierpliwie na brzegu,
by spisać je ciasno w szeregu.
Wyzwolić się same próbują,
swe kształty nam prezentują.
Wybieram więc po kolei,
a każde jest pełne nadziei:
że go się nie pominie,
bezpieczne, jak dziecko w rodzinie...
Więc spiszę je wszystkie jesienią,
nim się w staruszków zamienią.
autor
Ada
Dodano: 2006-11-06 19:31:48
Ten wiersz przeczytano 424 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.