Bezsenność
Więc śpisz gdzieś w odległym łóżku
nie w moim, co naszym się stało
ja sama na zimnej poduszce
wdychając wczorajsze twe ciało.
I nie ma tu dłoni, co trzyma
dłoń moją, gdy spływam powoli
w sen, który się często urywa
by nie wypuścić dłoni.
Wytrzymam nie jedną noc taką
oddychać bez ciebie jest trudno
bez ust nie łatwo jest zasnąć
choć kocham tak, czasem smutno.
Lecz wierze, że to już nie długo
chce śnić razem z tobą ten sen
gdzie zawsze i wszędzie już razem
ja oddam ci noc ty mi dzień.
Komentarze (3)
Bardzo ładny wiersz - delikatny i czuły - na plus
Bezsenność zabija...
Nadzieja na wspólne szczęscie. Daję +