Bóg tak chce
Kiedyś wołali - Bóg tak chce!
by inkwizycją strącać szatany
wypraw krzyżowych błogosławionych
wiarą tych prostych umiłowany
kiedyś wołali - Bóg tak chce!
by z gołą piersią ruszyć na czołgi
solidarnością świat opasany
wyzwolić szczerość i przyjaźń mogły
teraz wołają - ja tak chcę
by moje zawsze było na wierzchu
Boga nie pytam liczę pieniądze
zniszczę każdego by żyć bez przeszkód
A ja zawołam - Boże chcę!
byś mnie przygarnął i zatarł grzechy
przebaczył słabość jawną głupotę
i abym nigdy już nie zaprzeczył
Komentarze (7)
Wspaniały utwór nie z tej ziemi a z Niebios wzięty na
znieczulicę i przekręty-
w kraju z obiecanką drogi do raju. To co głoszą
decydenci święci tego nie wykonują
a co wykonują tego nie głoszą.
Wiersz jest bardzo refleksyjny . Ile ludzi w imie Boga
czynilo zlo ...i czyni dalej .
Puenta jest swietna .
czasem myślę, że ludziom pomieszały się role, a sens
bytu, z pewnością... mądry wiersz, z refleksją,
akcentuje priorytet podmiotu i chyba nie tylko jego...
(zgubiłeś "a", bądź zbędne "z" - ostatnia strofa)...
pozdrawiam
Najpiękniejsze jest zakończenie wiersza. Tylko tyle
piszę po przeczytaniu wiersza. Pięknego i mądrego.
Piękny ...pełen wiary..ja też zawołam...Boże ja tak
chcę!
Każda epoka ma swojego smoka, który ją pozera,
wiersz niezwykły pełen wiary, pozdrawiam