Carpe diem przyjacielu
Ilekroć próbuję cię uwięzić
w kamiennych basztach słów
wyrywasz się
stajesz się nieuchwytna jak mgła
a moje sny roztrzaskują się o świt
jak żaglowce o skalisty brzeg.
Z naszych otwartch ramion
uciekają dni.
Kryją się w kłębiastych chmurach
gotowe powrócić
na każde skinienie naszej wyobraźni.
Jeszcze słowa przepowiedni
siane ustami starej wiedźmy
nie uczyniły spustoszenia
w naszych sercach.
Jeszcze carpe diem
zakwita na naszych ustach
i wszystko inne nie ma znaczenia.
A więc carpe diem przyjacielu
póki siłę masz
póki jeszcze możesz.
Manuel del Kiro
Komentarze (8)
lekkość, rozmach, przestrzeń, piękno...szeroko
rozpięte żagle nadziei...
Wiersz refleksyjny i podoba się;)pozdrawiam
cieplutko;)
Dobra refleksja, pozdrawiam.
Bardzo sympatyczny wiersz, pozdrawiam serdecznie :)
Podoba się, poza / basztach słów?/
Pozdrawiam :)
"Chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie,
jaką nam przyszłość zgotują bogowie." - Horacy.
Pozdrawiam Manuelu.
refleksyjny wiersz, ktory daje czytelnikowi do
myslenia. Podoba sie
Ciepłe słowa pozdrawiam