Ciąg dalszy moich marzeń
Może i będę bohaterem,
Teraz ku temu nie mam woli.
Po pierwsze myśli mam nieszczere,
A to na czyn mi nie pozwoli.
Po drugie zbaczam w drugą stronę,
Tak mnie leciutko czasem znosi.
Przepraszam wówczas moją żonę,
Ona przeprosin tych nie znosi.
Po trzecie widzę świat inaczej,
Jest kolorowy niczym tęcza.
Nie wiem, dlaczego żona płacze,
Że jestem zdrowy to zaręczam.
Po czwarte ciągnie mnie do lasu,
Lubię z naturą obcowanie.
Robię te rzeczy już od czasu,
Najczęściej słyszę żony łkanie.
Po piąte zrzucam brudne szmaty,
Chodzę po domu jak bóg każe.
Żona wysłała mamie graty,
Bo zna ciąg dalszy moich marzeń.
Jak mam, więc zostać bohaterem,
Kiedy me życie bardzo boli.
Miałem zamiary nawet szczere,
Lecz coś musiało się...,czytajcie jak kto
woli.
Komentarze (2)
Ciekawie.Pozdrawiam
Jakby satyra na niezdecydowanie...