...Ciche i smutne .....
......odrobina filozofii ...szczypta niepokojów.....życie jak ostatni liść ...za chwilę spadnie z drzewa doczesności ......
Niepokój
wiatrem strąca myśli
suche kruszą się radości
pyłem są drobiny szczęścia
piaskiem klepsydry
wspomnienia
pustynia
serca
równą linią nieba i ziemi
pod powiekami śpi ciemność
ukołysałam nadzieję łzami
niespokojna dusza
brzemienną
wypełnia
łąką
optymizmu
różaną melancholią
układa karminową ikebanę
oczekuje
ramion
życia
spotkałam nad urwiskiem samotni
błogi spokój jak przed burzą
z westchnieniem ulgi
nawadniam
to
zmarszczone
chwilami zwątpienia
moje ja ciche i smutne
Komentarze (6)
..dla mnie twój wiersz pachnie optymizmem....mimo
szarości w której przebywasz...szczypta to jest
niewiele ....bogactwa,a ty się nią dzielisz... :->
samotność i melancholia w twoim wierszu....zatrzymuje
mysli na przystanku smutku.....pozdrawiam...
Odczuwam niesamowite ciepło, czytając. Cicho,
bezszelestnie. Niebezpiecznie odurza nieprzyjemna
mętna słodycz - samotności. Wszyscy ją w sobie mamy.
Bardzo podoba mi się, delikatnie, subtelnie, smutno.
W tej swojej samotni piękne piszesz wiersze
wizualnie dojrzałam śliczną choinkę, zaś słowa w
wierszu świecą jak lampki;-)
Samotność swoją na publiczną odsłonę wystawiłaś, a
czy nie jest to samotność na życzenie? Cieplutko
pozdrawiam.