Cierpienie...
Głowę bym dała, że Ciebie widziałam,
tam na rozstajach krętych dróg.
Szedłeś zmęczony, do ziemi pochylony.
Straszne ciężary dźwigałeś bez skargi.
Ludzie obojętnie mijali, o nic nie pytali.
Potykałeś się co chwilę, z mozołem
podnosiłeś.
Długa jeszcze ta droga,
nigdy nie skończona,
dopóki człowiek nie zrozumie,
że przez niego codziennie cierpisz,
i na nowo ciągle konasz.
autor
GabiC
Dodano: 2019-06-19 12:00:32
Ten wiersz przeczytano 1282 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (34)
...dla mnie byłoby wystarczające istnienie dobra ze
złem w układzie jung-jang (w stosunku 1/1)...
niestety dziś świat stoi na głowie i proporcje te są
mocno zaburzone z przewagą dla zła...
pozdrawiam:))
Szedłeś zmęczony, do ziemi pochylony
(czytam sobie)
"ku ziemi pochylony", ale to Twój wierszyk. W wierszu
wolnym, można skupić się nie na rytmice, na rymach, a
na refleksyjności. Pozdrawiam.
Piękny refleksyjny wiersz Gabi. Daje do myslenia.
Pozdrawiam serdecznie.
Cierpieć za nie swoje winy...
Bardzo ładny pobudzający do refleksji wiersz.
Miłego dnia życzę.