Czarownica
Przemknęła ze świstem
po gwiezdnej ulicy
w czerwonej spódnicy.
Zalotnym twistem
zbliżyłem się do miotły.
W tym czarownym
momencie
jeden fakt był istotny
czy tak mnie dosiądzie
gdy za miotłę złapię?
Krzyknęła: Odejdź, capie!
Machnęła różdżką
i brzydką ropuszką
stałem się na lata.
A ona beztrosko lata
i ze mnie drwi.
Czy
tak kończą wszyscy faceci
zakochani w czarownicach?
On się zachwyca.
Ona - leci.
Niestety - tak.
To fakt.
Komentarze (39)
Niesamowite jest Twoje poczucie humoru :))
Niesamowite jest Twoje poczucie humoru :))
Dlatego zawsze mam się na baczności :))
Fajny z dozą humoru...
:)))))))
Ech te czarownice:)
Dobra refleksja:)
Jak znam życie takie właśnie są czarownice, a facecik
niby cwany czarownicy jest poddany. Super ci to
wyszło, umiesz zauważać szczegóły. Pozdrawiam.
Cóż, nie został wybrany (niezależnie od płci). Bardzo
się cieszę, że chociaż czarownice są asertywne ;).
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Pytasz, czym jest wolność. Moim zdaniem, do
odpowiedzi na to pytanie dochodzimy sami. Pikanterii
temu dodaje fakt, że można być zniewolonym myślą o
wolności.
uśmiechnęłam się Dorotko :) fajnie napisane :)
Pozdrawiam :)
fajnie być czarownicą, można wszystko mieć, twój
wiersz jest tego dowodem
Każda zmora znajdzie swego amatora!
DoroteK! Wodzisz i zwodzisz i nie wiem czemu zawsze
mam (nie) czyste myśli:) SUUPER
Przyleci druga czarownica i pocalunkiem odczaruje
zabe./a,kysz/.+++
Oj oczarowała go ta Czarownica, ale od razu z taką
propozycją. Dobrze, że go przegoniła i tak była bardzo
miła. Pozdrawiam ślicznie.
DoroteK - bardzo się cieszę, że mogłem być pomocny
;)))