DEMON W BIELI
A teraz właśnie skupiłam się na biciu
serca.
Na oddechu, który wcale nie jest
równomierny,
który nie jest mój...i którego tu nie
ma.
Skupiam się na tych kilku dźwiękach,
które są bez rytmu,
bez melodii,
bez taktu.
Zastanawiam się nad kolorem Twojego
nieba,
nad spojrzeniem w nieznane,
nad uzasadnioną złością.
Milcze, bo moje słowa nie mają kształtu,
nie grają roli,
nie są bezcenne.
Myślę o tym wszystkim czego nie było a być
powinno.
Myślę kolorach mych uczuć
i czy malarz posiada ów barwy.
Bo jesteś jak śpiew słowika w zimie...
Jak radość czarnego koloru...
Jak pewność przyszłości...
I nie wątpię w Twą nienawiść...
I nie wątpię w ogrom wygranej siły...
Nie wątpię w szybkie odejście.
Jednak wierzę w Twe serce...
W zamyślone spojrzenie...
W usta wykrzywone w grymasie uśmiechu...
I ufam odbiciu w mej duszy,
kierunku mej intuicji,
mej anielskiej wieczności...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.