Dewiant też człowiek?
Dewianci
on, ona, ono,
wszyscy?
Leniwe przeobrażenie dzieci,
zrobią to szybciej niż myślisz.
Każdy inny wszyscy równi,
kolory nie mają znaczenia,
czarno-biała telewizja, zakłócenia mocy
rozpuszczony lukier spływa z tęczy
przykrywającej niebo.
Zawirusowany mózg określił płeć,
niestrawiony fragment ludzkiego mięsa
wysyła mu takie sygnały,
wydal go, niech śmierdzi gdzie indziej.
Chory początek
już w pierwszej sekundzie poczęcia
Nawet oczyszczone z brudu nasienie
nie daje gwarancji.
Dewianci nie świeża rasa
opuszcza skorupę
nie liczy do 10, znalazła nowy świat
ich złote myśli zebrane na twardym dysku
atakują coraz mocniej od czasów Amigi.
Kakaowe oczy, usta w majonezie,
nie wołają o pomoc,
pogodzeni z sobą
na siłę pogodzą innych.
Przytulają się blisko wieczności,
organy płciowe łaskoczą coraz bardziej.
Koniec z podziałami, ćwiartowaniem,
tortur nie będzie.
Maski zdarte ze skórą,
zmasakrowaną twarz,
przykryje barwny makijaż.
Era dewianta zaspokoi niepokój,
sól z oka pacyfisty wypłynie,
brodawki, wysypki, nowe kontynenty
powstaną na ciele matki ziemi.
Dla niedowiarków sesje radości
strzałem w tył głowy
i krzyż na drogę.
Sodoma pomszczona!
Komentarze (4)
Ciekawie to ująłeś, wiersz potrafi zaciekawić i
skłonić czytelnika do refleksji. Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)
Smutno w Twoim wierszu, jednak nic dodać, ani
ujęć.Pozdrawiam.
Mocny i mądry wiersz :)
Świetnie piszesz!
Tak sobie myślę, że już dawno temu to wszystko miało
miejsce. Teraz się powtarza, tylko ma o wiele większą
"siłę rażenia".
Super puenta - pozdrawiam:)