Dlaczego?
Dlaczego nic mi nie wychodzi od początku
samego?
Dlaczego mieszkam przy Bogusławskiego?
Dlaczego widzę siebie w lustrze
smutnego?
Dlaczego moje oczy są koloru brązowego?
Dlaczego tak doskonale znam los człowieka
samotnego?
Dlaczego coraz częściej boję się powiedzieć
coś szczerego?
Dlaczego prawie każdy w moich oczach ma coś
fałszywego?
Dlaczego nie mogę z nią oglądać księżyca
pełnego?
Dlaczego nie mogę dostać od niej tego
uczucia miłego?
Dlaczego boję się, że może stać się jej coś
złego?
Dlaczego martwię się, że mogę stracić coś
tak pięknego?
Dlaczego me uczucie do niej to coś bardzo
gorącego?
Dlaczego ten świat nie przynosi niczego
dobrego?
Dlaczego tak zmieniło się moje własne
ego?
Dlaczego nie mogę wyjść z tego
wszystkiego?
Dlaczego czuję się jak wśród olbrzymów coś
maleńkiego?
Dlaczego chciałbym zaznać snu
głębokiego?
Dlaczego postrzegają mnie za człowieka
tępego?
Dlaczego czytasz wywody Falkowskiego?
Dlaczego ja w ogóle piszę coś takiego?
Dlaczego nie znalazłem dotąd rozwiązania
żadnego?
Pomożesz mi odpowiedzieć na te pytania
koleżanko i kolego?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.