W drodze
Niebo błękitne, oczy zielone
niczym diament nieprzeniknione,
trwają od wieków na wieki
nigdy nie zgasną.
Niczym tysiące lamp
będą nam świecić.
Ciało wspaniałe, twarde jak stal,
tylko ludzi tak bardzo żal,
chociaż dążymy do doskonałości,
to ona tylko na wysokości.
Chorzy i słabi jak trawa więdniemy,
lecz wszystko to z czasem się zmieni,
gdy mocą Bożą napełnieni
na zawsze w niebie osiądziemy.
Nie będzie nam szkoda
przejścia do wieczności,
bo tam pokój, radość i pełnia miłości.
Komentarze (4)
Świetny, refleksyjny wiersz, sercem wiary pisany,
piękna puenta, pozdrawiam serdecznie.
W Ew. Mateusza 22,14 Jezus mówi nam, że: „wielu jest
wezwanych, ale mało wybranych.”
Co to oznacza? Jaka jest różnica pomiędzy tym, że
jesteśmy powołani, a tym, że jesteśmy wybrani?
Pozdrawiam :)
Szczęsliwy, kto wiarę taką posiada:)
wiarą pisane. (ale czy tak będzie?)