Ile czasu
Stąpam tak z dnia na dzień wśród garści
problemów
Mam szczere chęci, a wychodzi jakaś
paranoja
Wkładam w to tyle szacunku i tracę masę
przywilejów
Ile grzechów ?, Ile czasu ?, wytrzyma
nerwów ostoja
Uwierzyć?, wierze w siebie zawsze
bezgranicznie
Idę tak często w biegu, tyle myśli biegnie
w tym szeregu
Ile dni?, Ile fałszu?, basta, postrzegam
siebie krytycznie
Czas upływa, przyszłość bliska do celów
ciągnie w biegu
Póki co jestem sam, nie martwię się w tej
pogoni
Słucham rad matki bezcennych by dobić do
brzegu
Chcę fundamentować dobro, ocierając pot ze
skroni
Niech ten składnik krąży cały czas w mym
obiegu
Komentarze (1)
Garść problemów da się rozwiązać, a mama służy zawsze
dobrą radą.