JA
właściwie to, to jest wiersz bez tytułu..
Ja - w stroju żebraka,
a tam stoi Bóg w złotej koronie.
Tu niepozwolą i płakać
nieważne są sprawy moje.
Tutaj noc z dniem stykają się po
przyjacielsku,
Tam, każdy grzech wyrywany jest jak
zielsko.
Nikt na pożegnanie nie krzyczy - WRÓĆ !!
Nikt cię w drodze nie zatrzyma.
Będe jak cień po świecie się snuć,
jak widmo z napisem :
- "Tutaj byłam "..
Nikt mnie nie ostrzegł, że życie tak
boli,
Nie mam już kogo prosić o nadzieje.
Przed śmiercią w twarz mi się
zaśmieją...
I ktoś zapyta: Kto umiera ?
- Nie wiem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.