Ja te
Bardzo intymny...
Ja – te niekończące się liczby
oczu
Te widoki chmur i pochmurne niebo
Te wieloznaczne spojrzenia
Na nieba moje i chmury
Ja te wodospady naiwności
Te potoki błota i pieprzonego puchu
Ja te wymierające krzywe palce
Przeplatające się z waszymi nogami
Ja te wyolbrzymione cyfry
Te zapalniczki ludzkich serce
Oczy, które nie widza
A zawsze wiedzą gdzie
Ja te tańczące nitki
Przelana krew na stole chrystusowym
Te wystające igły
Zaledwie kolące was podaczas tańca
Ja te spotęgowane emocje
Te wystające korzenie
Te jaskrawości i niedomówienia
Które nigdy nie będą jasne
Ja te piski ptasich gniazd
Te spocone drążące ręce
Te co zawsze się lękają
I wiecznie wykańczają gniazda
Ja te zapachy nocnych podróży
Łzy rozlewające się w wietrze
i pod wiatrem
Ta, co była, będąc teraźniejszością z
dodatkiem przyszłości
Komentarze (1)
Czekamy na dalsze odsłony tego zjawiska jakim jesteś
Chyba że znalazłaś inne portal