Jeszcze jedną
Już odeszłaś, jak ulotna łza,
Która ciągle ze mną trwa.
Jak obłoki w pustych słowach,
Myśli kłębią się po naszych głowach.
Znam już zapach samotności,
Tej pierwszej grzesznej złości.
Znam tę noc, gdy obok spałaś
I tę radość, którą mi oddałaś.
Gdzieś zniknęłaś, za tym snem,
Gdzieś wiruje wspólny tlen,
I zaufał nam ten lekki los,
Mimo wielu dróg, setek szos.
Jeszcze jedną Ci oddaję łzę,
Tę utęsknioną, Twoim snem.
Jeszcze jedną pragnę tę chwilę,
Która zmienia się w bielutką lilię.
Dotykasz moich warg, jak anioł,
A ja gonię bezustannie za nią,
Za tą słodką, zdradliwą mgłą,
Tą naszą, kruchą, lecz własną łzą.
Tak trwam, choć Ciebie nie ma,
Stoję wciąż po bilet do nieba,
Który Ty, trzymasz w swej nadziei,
Mającej zapach ukochanych knieji.
po raz pierwszy dla kogoś kto jest...a ciągle mi brak...Ty wiesz już sama
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.