Kłamca u kochanki
Omamić mnie chciałeś obietnicą
naszego wspólnego życia,
zapomniałeś – ja tylko Twą
kochanicą
jestem, nie potrzebuję słów bez
pokrycia!
Nie musisz przed moimi drzwiami,
obrączki zdejmować
- ja już nie karmię się złudzeniami,
nie musisz przede mną jej chować!
Zamiast zasypywać mnie kłamstwami
o wielkiej miłości,
lepiej całuj mnie wprawnymi ustami
- ja jestem tu tylko dla przyjemności...
Na co mi Twoje zapewnienia gorące
i obietnice rozwodu -
zostaw lepiej na stole pieniądze
a przyrzekam: nie sprawię Ci zawodu!
Komentarze (4)
Prosta rada: z kłamcami lepiej się nie zadawać,
pozdrawiam
Zimny wiersz i zimno sie zrobiło-ale ciekawie
napisany.Pozdrawiam
jeszcze jest przenaczenie, rozmowa :)
Faktycznie zimny wiersz... Aż ciarki przeszły... Ale
gratuluję - udany! Pozdrawiam...